''Potrzebuję kogoś, kto siłą rzuci mnie na kolana''
Mimo że Schneider odnosiła zawodowe sukcesy, to - jak sama przyznała w jednym z wywiadów - jej kariera nigdy nie szła w parze z życiem uczuciowym.
- Potrzebuję mężczyzny silniejszego od siebie, potrzebuję kogoś, kto siłą rzuci mnie na kolana - zwierzyła się w jednym z wywiadów.
Jednak kobieca intuicja zawsze ją zawodziła. Po rozpadzie związku z Delonem, w 1966 roku Romy wyszła za mąż za filmowca Harry’ego Meyena, któremu urodziła syna Davida.