Dwie twarze gwiazdora ekranu
Mimo że Rafałowi nie udało się poznać dobrze ojca, a ich relacje pozostawiały wiele do życzenia, młody Wilhelmi nie ma zamiaru rozpamiętywać przeszłości.
- Nie mam żalu ani o ten brak kontaktu, ani o to, że spadek zapisał w dość dziwnych okolicznościach konkubinie i tantiemy za ciągle wznawiane seriale otrzymuje ktoś inny. Nie zależy mi na jego pieniądzach. Lubię oglądać jego filmy, ale moim absolutnym faworytem jest Teatr TV "Kolacja na cztery ręce". Pamiętam to silne wrażenie, gdy obejrzałem ten spektakl, kiedy już ojca nie było. Dosłownie oniemiałem. Żałowałem, że nie mogłem mu już przekazać tego, co wtedy czułem...