Ucieczka na zachód
- W zasadzie uciekliśmy, bowiem nie zwierzyłam się memu eks-małżonkowi z moich zamiarów, ponieważ nie puściłby Rafałka (na zdjęciu z matką i ojcem)- mówiła Marika, która za cel wyprawy obrała Wiedeń, gdzie mieszka do dzisiaj.
- Wyruszyliśmy z synem w drogę samochodem mojej przyjaciółki Elżbiety Ficowskiej, można rzec bez grosza, mając ze sobą tylko walizkę rzeczy osobistych.
W Austrii została tłumaczką z polskiego, węgierskiego i rosyjskiego. Rafał również poszedł w ślady matki, choć kilka razy zagrał epizodyczne role w filmach, jednak, jak sam mówi, nie odziedziczył talentu po słynnym ojcu.
- Z dzieciństwa zapamiętałem kolegów, którzy nie wierzyli, że mam ojca – Olgierda z Pancernych. Wprost z piaskownicy zaprosiłem całą czeredę do domu, wskazałem palcem na tatę siedzącego za stołem i powiedziałem: to on! Pamiętam serdeczność ludzi, którzy przychodzili do naszego domu. Rodzice i goście śmiali się, głośno mówili, śpiewali, i rozumiałem, że nie są to ludzie dla siebie i dla mnie obcy - wspomina w rozmowie z Marcinem Rychcikiem syn Wilhelmiego.