Panie były oczarowane Eugeniuszem
Eugeniusz - sympatyczny dżentelmen i niezwykle kulturalny rolnik z miejscowości Studzieniec w woj. mazowieckim - bardzo dokładnie wczytywał się w listy od potencjalnych kandydatek na żonę i na spotkanie w cztery oczy wybrał tylko te, które zrobiły na nim najlepsze wrażenie. A łatwo nie było.
- Nie interesują mnie kobiety na emeryturze, które nie tylko mają wnuczki, ale nimi żyją. Zazwyczaj marudzą, że nie maja na nic czasu, bo cały dzień są nimi zajęte. Miałem taką fajną babeczkę, ale przez wnuki nic nie mogliśmy razem zrobić. To jest tak, jak w japońskim powiedzonku o mężczyźnie: "Mężczyzna bez brzuszka to jak niebo bez gwiazd". Dlatego kobieta musi być przy sobie, ale bez zwisów tu i ówdzie. Mam mapę Polski kobiet. Kobiety ze Śląska odpadną, Kaszubki, warszawianki i Góralki również. Wiem, jakie te panie maja system wartości, ale nie powiem, czy to dobrze, czy źle - powiedział.
Czy któraś z pań zauroczyła wymagającego Eugeniusza? Owszem, ta trudna sztuka udała się m.in. Marii, którą rolnik nazwał "wizytówką damy" oraz Liliannie Annie, która już na początku znajomości została obsypana komplementami. Panie muszą mieć się jednak na baczności, bo wszystkie przybyłe do 75-letniego uczestnika kandydatki ujrzały w nim potencjalnego męża. Jednak na wiadomość o tym, której Eugeniusz i pozostali uczestnicy oddadzą swoje serce, musimy jeszcze poczekać.
AR