Grażynka nie była zadowolona z decyzji Stanisława
W ostatnim odcinku nie zabrakło również filozoficznych dywagacji Stanisława. Bujający w obłokach rolnik już wielokrotnie został sprowadzony do rzeczywistości przez dwie twardo stąpające po ziemi kandydatki i nie inaczej było podczas eliminacyjnego spotkania.
- Z wszystkimi dziewczynami i... paniami warto byłoby zawrzeć bliższą przyjaźń i myślę, że ta przyjaźń jeszcze pozostanie ze wszystkimi, jak najbardziej - zaczął swoją przemowę Stanisław.
- Do konkretu, Stasiu - niecierpliwiła się Elżbieta.
- Życie wskazało na Grażynkę - wyrzucił z siebie rolnik.
Co ciekawe, kandydatki, które odpadły, wcale nie rozpaczały. Najwięcej łez wylała za to... Grażyna!
- Radość, że Stanisław mnie wybrał, to radość przez łzy. Może ja jestem inna niż wszyscy. Sposób, w jaki to zrobił, nie podobał mi się. Nie wstał, nie podszedł, nie pocałował kobiety w rękę, nie miał kwiatów. Mnie się wydaje, że to jest moment jak najbardziej odpowiedni. Nie wiem, co mam myśleć. Gdyby tak pan młody powiedział, że idzie do ślubu w podkoszulce, bo jest gorąco? - powiedziała zapłakana, wytykając mu jego "oficjalny strój": podkoszulkę i krótkie szorty.
Maria i Ela zauważyły, że żadna kobieta nie wytrzyma u boku mało zaradnego i skąpego Stanisława. Stwierdziły, że Grażynka już niedługo "będzie miała problemy z wyciągnięciem od niego pieniędzy na zakupy", a wprowadzenie jakichkolwiek zmian w gospodarstwie będzie graniczyło z cudem. Czy to oznacza, że już w następnym odcinku będziemy świadkami ucieczki Grażyny sprzed ołtarza?