Spotkanie Łukasza i Patrycji w górach
Najbardziej dramatyczne sceny rozegrały się bez wątpienia na spotkaniu Łukasza i Patrycji. Okazało się, że młody rolnik nie spotkał się z wybranką przez całe dwa tygodnie - choć dzieli ich zaledwie 60 kilometrów. Łukasz tłumaczył się żniwami, ale przyznał, że nie jest już pewny swoich uczuć do Patrycji.
- Ten etap zauroczenia jest na podobnym poziomie, ale zaczyna rozum brać górę. On mi podpowiada, że to będzie trudne, żeby sobie z nią życie ułożyć. Po rewizycie, po poznaniu jej babci, po tym torcie pomyślałem, że należy chociaż troszkę zwolnić i się poznać, żeby potem nie żałować - mówił jeszcze przed spotkaniem
- Od tygodnia nie mam kontaktu z Łukaszem. W sumie nawet od dwóch. Jest przypał przed moją rodziną, jest przypał przed całą Polską! Nie wiem, nie chce mi się z nim widzieć, ani nic. Cała rodzina myśli, że jest ekstra - przyznała Patrycja ze łzami w oczach.
Rozgoryczona dziewczyna niechętnie przyjęła kwiaty od młodego rolnika i, co chyba nie dziwi, nie była zbyt rozmowna.
- Tak jak się nie znaliśmy, tak się nie znamy - stwierdziła.
- Teraz będzie czas po randce, żeby się poznać - odpowiedział jej Łukasz
- Spadaj!
- Ale masz focha...
- Ja odpuszczam, no i tyle - podsumowała.