Połączyło ich jeździectwo
W rozmowie z Martą Manowską Monika przyznała, że Filip, bo tak ma na imię jej nowy wybranek, zauroczył ją przede wszystkim swoją pasją do koni. Mężczyzna zawodowo zajmuje się jeździectwem, a w przeszłości sam prowadził stajnie. Jak widać, to wspólne zainteresowania wystarczyły, aby rolniczka oddała mu swoje serce.
- Spotkaliśmy się, to już trwa. Fajny jest, mocny, silny. Mnie program pomógł, choć boczkiem to wyszło. To, co chciałam uzyskać w programie, to osiągnęłam. Życzcie nam tego finału - powiedziała farmerka przed kamerami.