Adam zrozumiał swój błąd
Ania, która mocno przeżyła odtrącenie przez rolnika, podczas ostatniego spotkania z Martą Manowską i Adamem, była bardzo powściągliwa. Wyraźnie starała się zachować wobec rolnika dystans. Mimo to nie mogła ukryć łez, kiedy wracała wspomnieniami do wydarzeń sprzed kilku tygodni. Przyparty przez prowadzącą program do muru, Adam w końcu przyznał, że zawinił i skrzywdził Ankę.
- Dopiero przy finalnym odcinku zrozumiałem, że popełniłem błąd. Wystraszyłem się odpowiedzialności. Zachowałem się nie fair.
Ania wyznała, że choć nie zapomniała o tym, co się stało, znalazła pocieszenie u boku innego mężczyzny.
- To nie jest nikt z programu, to jest osoba ode mnie. Kiedyś do niego startowałam, ale nie zwracał na mnie uwagi, a teraz sam do mnie przyszedł - przyznała w rozmowie z "Super Expressem".
Minęło kilka tygodni, opadły emocje, a uczestnicy powrócili do życia bez obecności kamer. Okazało się, że gospodarz z Pasiecznik Dużych dopiero teraz zrozumiał, jak wiele stracił, odrzucając zaloty zakochanej w nim bez pamięci dziewczyny. Na facebookowym profilu Ani pod prawie każdym jej zdjęciem zamieszcza komplementy i zachwala jej nową fryzurę. Kobieta jednak nie zamierza po raz drugi nabrać się na czułe słówka rolnika.
- Może to ten program doprowadził do tego, że jestem z kimś innym, a nie z Adamem, może tak miało być - powiedziała na łamach tabloidu.
A jak wy uważacie? Powinna dać Adamowi kolejną szansę?
AR