Koniec z alkojolem
Dla osób śledzących karierę muzyka dosyć szokującym może okazać się fakt, że Borysewicz w zeszłym roku postanowił zupełnie odstawić alkohol. - Powiedziałem sobie, że przestaję. Bez żadnej terapii - przyznał muzyk.
- Powiedziałem sobie, że już nie upadnę. Po moich urodzinach, które trwały jakieś dwa i pół miesiąca, zostały dwie butelki whisky. One stoją u mnie w domu i patrzę na nie, żeby zapamiętać ten dzień, w którym powiedziałem "koniec" - opowiada dumnie muzyk.
Czy to oznacza także koniec ze skandalami? Jak na razie trudno doszukać się jakichkolwiek kontrowersyjnych wydarzeń z udziałem Jana Borysewicza. Czy dzisiejsze urodziny muzyka również będą obchodzone dwa i pół miesiąca?