Wciąż nie czuje się bezpieczny
Sytuacja zaczynała wymykać się spod kontroli. Przerażony dziennikarz, wbrew groźbom i wytycznym stalkera, zgłosił sprawę na policję. Niestety, początkowo nikt nie potraktował jego problemu poważnie.
- Poszedłem po kilku telefonach na komisariat, kiedy wiedziałem, że to ma rys psychopatyczny. Policjant na recepcji powiedział: "No ale pan się boi?". W myśl zasady: "Jest pan facetem, o co chodzi, pan sobie poradzi" - mówił z żalem.
Po jakimś czasie sprawa trafiła nareszcie w odpowiednie ręce i w końcu udało się zatrzymać mężczyznę, który nękał, zastraszał i bez żadnych skrupułów groził Kozyrze.
- Okazało się, że mój stalker jest zamożnym biznesmenem z Gdyni. Nie wiadomo, dlaczego to wszystko robił. W sądzie powiedział coś, co jest kompletnie irracjonalne, ale rozumiem, że się tylko bronił - powiedział gwiazdor.
W grudniu 2014 roku sąd wydał wyrok. Stalkera Kozyry skazano na 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Mężczyzna nie może również zbliżać się do dziennikarza na odległość mniejszą niż 10 metrów. Mimo iż prześladowca został ujęty, juror "Mam Talent!" wyznał, że wciąż nie czuje się bezpieczny.
AR