Wystarczyła jedna chwila
Jak się okazuje, na planie "Rancza" panuje nie tylko przyjemna i rodzinna atmosfera. W dalszej części wywiadu Żak zdradził, że zdarzają się również chwile niezwykle nostalgiczne i poważne. Jedna z nich na zawsze zmieniła życie aktora.
- Podczas dziewiątej serii zadzwonił do mnie kapitan WP zajmujący się żołnierzami poszkodowanymi w misjach - Afganistan, Irak. Że ich marzeniem jest odwiedzić plan. Oczywiście, zapraszamy. Grałem akurat biskupa i nagle na plebanii pojawiło się sześciu facetów w mundurach, bez nóg, rąk. Ścisk w gardle, łzy. Bo z naszego udawactwa weszliśmy w prawdziwe życie. W trakcie "Rancza" nie przeżyłem chyba mocniejszego momentu - podsumował na łamach "Twojego Stylu".