Pan Ząbek się broni
Pan Ząbek przerwał milczenie i przestał zasłaniać się tajemnicą iluzjonisty. Wreszcie zdecydował się przyznać, że nie udało mu się poprawnie wykonać sztuczki z gwoździem i przez to ucierpiała Marzena Rogalska. Przy okazji zaprzeczył, jakoby zamierzał wykorzystać popularność, jaką dał mu feralny występ w "Pytaniu na śniadanie".
- Chciałbym sprostować pewne pomówienia i nawiązać do wydarzenia, które stało się w sobotni poranek w "Pytaniu na Śniadanie". Umieściliśmy od razu po - filmik razem z Panią Marzeną Rogalską, na którym wyjaśniliśmy zaistniałą sytuację i szczerze przeprosiłem Panią Marzenę za to (nadal podtrzymuję to, że jest mi bardzo przykro). Absolutnie nie chcę zaszkodzić wizerunkowi Pani Marzeny Rogalskiej ani TVP 2. Niestety nagranie z programu zaczęło żyć własnym życiem- z czym nie miałem nic wspólnego. Wysnute teorie na temat sztuczki nie są powiązane ze mną ani nie nakręcałem szumu wokół sobotniego wydarzenia, ani nie zamierzałem się na tym wzbogacić w żaden sposób. Tym postem chciałbym wygłosić swoje ostateczne oświadczenie - tak, sztuczka nie wyszła, akcja nie była w żaden sposób ustawiona i to nie był fake. Marcin Połoniewicz - napisał (zachowano oryginalną pisownię).
Sprawy zaszły na tyle daleko, że w sprawę zaangażowała się Telewizja Polska. Stacja zażądała od magika oficjalnych przeprosin. Ich treść publikujemy na kolejnym slajdzie.