Nie zawsze było różowo
Aktorka przyznała również, że nie raz dostała w swoim życiu lanie.
- Nigdy nie dałam po sobie poznać, że mnie boli. Nie płakałam, tylko śmiałam się ojcu prosto w twarz. Za nic nie chciałam pokazać słabości. I nawet gdy już poszłam do swego pokoju, nie pękałam - wspomniała Socha w jednej z rozmów.
Mimo nieporozumień z tatą zawsze łączyła ją bardzo silna więź. Pan Jerzy wspierał córkę, gdy starała się dostać do szkoły teatralnej, a później cieszył się z jej sukcesów.