Agnieszka Sienkiewicz
A nagość na ekranie?
– Z jednej strony uważam, że w kinie zbyt często i łatwo epatujemy nagością. Nie podoba mi się funkcja kobiety na ekranie jako ozdobnika. Na taką nagość nigdy bym się nie zgodziła. Zresztą już raz się nie zgodziłam. Jestem aktorką i pracuję nie tylko głosem, twarzą, ale i ciałem. Czasem nagość jest niezbędna. Drażnią mnie sceny łóżkowe, w których kobieta ma majtki i biustonosz. Bez sensu. Albo pokazujemy prawdę, albo ujmujemy to tak, żeby tego nie było widać. Przeszkadza mi na ekranie kłamstwo, kiedy aktor się wstydzi. To dość trudna kwestia.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.fakt.pl )