Polski Chewbacca?
Mimo że bohater obu produkcji Jerzego Łukaszewicza jest w gruncie rzeczy łagodnie usposobionym safandułą, który zawsze pakuje się w kłopoty, to kostium Piszczałki nie daje tego tak jasno do zrozumienia.
Włochato-lateksowy kombinezon w „Przyjacielu wesołego diabła” przywołuje na myśl najgorsze monstra z filmów grozy, a przez niektórych dowcipnisiów nazywamy jest polskim Chewbaccą (włochaty kompan Hana Solo z „klasycznej” trylogii „Gwiezdnych wojen” George’a Lucasa).
Na zdjęciu obok Piszczałka jeszcze nie do końca ucharakteryzowany.