Trudne pożegnanie
Przez długi czas aktorka nie mogła pogodzić się ze śmiercią ojca. Wolała myśleć, że wszystko jest jedną wielką inscenizacją.
- Uknułam sobie teorię, że mój ojciec był uwikłany politycznie w jakieś sprawy i dla jego dobra trzeba go było po prostu na chwilę usunąć. Wierzyłam, że cały ten pogrzeb był prawdopodobnie sfingowany, a on prędzej czy później się pojawi. I naprawdę, gdzieś do siedemnastego czy osiemnastego roku życia miałam takie poczucie, że on w każdym momencie może wrócić do domu.