Przemysław Babiarz i Michaela Krutska w "Gwiazdy tańczą na lodzie"
Na początku lat 90. Babiarz dorabiał trudniąc się też konferansjerką. Na targach żywności, które prowadził, poznał swoją drugą żonę, Marzenę, tłumaczkę języka hiszpańskiego. Po roku znajomości pobrali się, a w 1993 na świat przyszła ich córka Luiza. Para do dziś tworzy szczęśliwy związek. Jest jednak jedna rzecz, której bardzo żałuje. Nie jest to związek sakramentalny, a to dla głęboko wierzącego dziennikarza stanowi ogromny problem.
Babiarz nigdy nie krył, że jest katolikiem. Otwarcie przyznaje się do swojej wiary i dlatego podkreśla, że płaci wysoką cenę za decyzję z przeszłości.
- Mam drugą żonę i żyję z nią w związku niesakramentalnym. Odpowiadam na to, że popełniłem w życiu pewien błąd. Nie nazywam go moim prawem ani wolnością, a właśnie błędem. Jego konsekwencję zresztą wciąż ponoszę: nie mogę przyjmować sakramentów- mówił przed laty w rozmowie z "Przewodnikiem Katolickim".
O swojej wierze dziennikarz nie zapomina także w pracy. Wspominał, że kiedy przed laty prowadził "Pytanie na śniadanie", przydarzyła mu się sytuacja, w której otwarcie musiał bronić katolicyzmu.