Przyjaźń w schow-biznesie jest możliwa
W branży uchodzi za perfekcjonistkę i niezwykle ambitną aktorkę. Widawska przyznaje jednak, że owa ambicja jest jedynie motorem do działania i dba, aby ten "motor" nie powodował spustoszenia w jej życiu prywatnym. I jak widać, bardzo dobrze jej się to udaje, bo potrafi zbudować silne przyjaźnie nawet w pozornie niesprzyjającym, show-biznesowym środowisku. Takie, które dają jej siłę i wsparcie w każdej sytuacji.
- Trudno mnie do czegokolwiek zmusić. Nie wchodzę w relacje z kimś, z kim nie chcę, ale tez nie zamykam się na świat. Bo sytuacje życiowe potrafią nas zaskoczyć. Czasem zupełnie przez przypadek trafiamy na wspaniałych ludzi i w dorosłym życiu doświadczamy pięknej przyjaźni. Zdarzyło mi się to kilka razy. Cztery lata temu, na planie poznałam Agę Dygant. Ktoś nas postawił na swojej drodze i zaiskrzyło. Ludzie mówią, że w show-biznesie nie ma przyjaźni. Uważam, że to głupota. Mówią tak ci, którzy w show-biznesie nie pracują albo nie mają umiejętności dostrzegania wyjątkowych ludzi. Mam mnóstwo koleżanek i przyjaciółek – oprócz Agi są jeszcze Joasia Brodzik, Małgosia Lipmann i mnóstwo innych fajnych dziewczyn. Bywało, ze z niektórymi startowałam do jednej roli i jakoś nie wpłynęło to na nasze relacje - wyznała na łamach "Show".