''Chwilowa niechęć do kobiet zaćmiła mi rozum''
Obaj panowie nie mieli nic do zarzucenia jedynie królującej na ekranie Braunek. Aktorka była pierwszym wyborem Wajdy; nie wyobrażał sobie tego filmu bez niej. Ale w roli Włodka wcale nie widział Malanowicza...
- Jak zawsze w takich beznadziejnych sytuacjach początek zapowiadał się dość obiecująco – opowiadał reżyser. - Przede wszystkim znakomitym wyborem okazała się Małgorzata Braunek. Wytrzeszczony uśmiech oraz oczy powiększone przez nadnaturalnej wielkości okulary straszyły z ekranu i dobrze oddawały narysowany przez autora scenariusza portret okrutnej muchy. Gdybym rozbudowywał, jak to próbowałem początkowo, psychologiczną sylwetkę mojej modliszki, mogłem wiele zyskać. Niestety do tej gry zabrakło męskiego partnera.
Początkowo myślałem o Kobieli (więcej o tragicznie zmarł ikonie tutaj)
i nawet zrobiłem z nim próbne zdjęcia. Niestety chwilowa niechęć do kobiet zaćmiła mi rozum, wbiłem sobie do głowy, że tylko kompletne męskie zero może być tak manewrowane przez kobietę, jak to przedstawił Janusz Głowacki w swoim scenariuszu. Według mnie Kobiela był na to zbyt indywidualny, zbyt wyrazisty. Tymczasem, dziś wiem to z całą pewnością, że tylko on wnosząc do filmu swój humor uratowałby go przede mną i przed moim zarozumialstwem.