''Z tego filmu obaj nie byliśmy zadowoleni''
Choć dziś „Polowanie na muchy” uchodzi za obowiązkowy klasyk, po premierze jego twórcy nie byli zbyt zadowoleni z osiągniętego efektu.
- Moje opowiadanie było smutno-śmieszne. Andrzej je ugroteskowił i chyba coś straciło – twierdził w wywiadzie dla Gazety Wyborczej Głowacki (na zdjęciu). - Wajdzie się ten film nie podobał, mnie też nie za bardzo. Ale Kałużyński, który jeszcze bardziej od nas nie lubi kobiet, był oczarowany.
- Zabrakło mi dystansu do tematu i srogo musiałem za to zapłacić – mówił Wajda. - Poza wspaniałą Małgorzatą Braunek i świetnym, jak myślę, małym epizodem Daniela Olbrychskiego, który towarzyszył mi przy tym filmie głównie jako asystent reżysera, reszta wypadła dość blado.
- Z tego filmu obaj nie byliśmy zadowoleni. Miała być gorzka komedia, nie za bardzo to wyszło – dodawał Głowacki w Newsweeku.