Śmierć ukochanego odcisnęła na niej piętno
Kiedy Kruk zmarł na zawał serca Elżbieta popadła w depresję. Zaszyła się w mieszkaniu i praktycznie z niego nie wychodziła. Jednak w pewnym momencie oszczędności stopniały. Wtedy podjęła decyzję o przeprowadzce na wieś, do Gładkowa niedaleko Tarczyna.
Warunki mieszkaniowe wołały o pomstę do nieba. Nie miała ani bieżącej wody, ani prądu. Kolejny cios spadł na nią, kiedy matka zaniemogła i w 2006 r. zmarła. Elżbieta Dmoch załamała się. Próbowała odebrać sobie życie. Trafiła do szpitala psychiatrycznego, a kiedy z niego wyszła popadła w alkoholizm.
- Nigdy nie wrócę do śpiewania. To zamknięty rozdział. Straciłam miłość do muzyki i ludziom nic do tego - mówiła wówczas.
GDZIE SZUKAĆ POMOCY?
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 116 123 lub 22 484 88 01. Listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz też TUTAJ.