Cały czas kłamała?
Zaledwie godzinę po opublikowaniu tych rewelacji Tami Erin zajęła stanowisko. Zdaniem aktorki sekstaśma została zarejestrowana przez jej byłego chłopaka, którego aktorka bez ogródek nazwała ”największą kupą łajna na tej planecie”.
Tami kategorycznie zapewniła, że podane informacje, wedle których nieszczęsne wideo ma niedługo pojawić się w sprzedaży, są całkowicie wyssane z palca. 39-latka przypomniała także, że jakakolwiek publikacja materiału musi być poprzedzona jej zgodą, której ona oczywiście nigdy nie udzieli.
Okazuje się, że już wtedy aktorka najprawdopodobniej podpisała kontrakt z dystrybutorem nagrania...