Bezcenni pomocnicy Rozenek
W 2013 roku Anna zrezygnowała ze wspólnego prowadzenia hotelu. Kiedy ojciec przejął interes, z roku na rok było już tylko gorzej.
-_ Mieliśmy najazdy policji! Tata złożył doniesienie, że ukradłam fotele. Postawił meble z dykty na recepcji. Kazałam pracownikom wynieść je do piwnicy, a on kazał je przynieść z powrotem i tak było każdego dnia. W końcu nie wytrzymałam i je wywiozłam_- wyznała ze łzami w oczach córka założyciela hotelu. Tego typu sytuacje, które były na porządku dziennym, doprowadziły do rozpadu rodzinnych relacji.
Po konsultacji z fachowcami ds. hotelowej branży, gwiazda TVN obwieściła plan działania, który miał odmienić los Jasminum. Korekta cen pokoi, podwyższenie ich standardu oraz jakości dań serwowanych w restauracji miały uratować hotel. Skłóconej rodzinie pomóc miał zaś plan pojednawczy. Zgodnie z nim małżeństwo ma spłacać ojcu w ratach zainwestowane przez niego pieniądze. W zamian za to, pan Michał da im wolną rękę w kwestii zarządzania.
- Mam nadzieję, że przestaniemy rozmawiać przez prawników, a zaczniemy jak ojciec z córką - wyznała kobieta, ściskając ojca.
Metamorfozie uległy także dwa pokoje: dla nowożeńców i biznesmenów. W przypływie wdzięczności, niegdyś nieprzychylnie nastawiony do świata pan Michał, przytulił prowadzącą mówiąc, że warto jest zaufać profesjonalistom. Jak jednak złośliwie zauważyli widzowie show, do grona tych ostatnich należeli przede wszystkim współpracujący z Perfekcyjną fachowcy.
_ "Bardzo dobrze napisane 'Małgorzata Rozenek wraz z ekspertami'"_ - podsumowała na profilu Siedliska Jasminum jedna z internautek.
PB/KM