Na taką rolę czekała
Przełom w jej karierze nadszedł wraz z rolą w komedii "Och, Karol". Polacy pokochali ją jako ekranową Irenkę.
Występując w tym, jak go określano "najbardziej frywolnym filmie PRL-u", musiała pokazać nie tylko swoją komediową stronę, ale także odkryć trochę ciała.
Nie był to jednak pierwszy raz, gdy na ekranie pojawiła się w negliżu.