Wciąż czeka na rolę życia?
Cezary Pazura uważa, że za nieobecnością Wilczaka na szklanym ekranie stoi brak propozycji na miarę jego talentu. To ponoć dlatego, przyjaciel aktora stroni od nowych projektów.
- Chciałbym cały czas oglądać Pawła. Niestety, branża jest, jaka jest i nie ma na niego pomysłu, a przecież on potrafi zagrać wszystko, ma bardzo szeroki wachlarz możliwości. Zresztą, zawód aktora to wielka sinusoida. To, co teraz się z nim dzieje, to casus Kobieli - nigdy nie został napisany scenariusz na miarę jego talentu. Ale robimy wszystko, żeby znowu wrócił do gry. Paweł Wilczak jest wybitnym aktorem. Wielokrotnie miałem z nim przyjemność pracować. Zresztą, jestem jego wielkim fanem. Chyba każdy reżyser marzy, żeby zagrał u niego Wilczak. Być może opatrzność nad nim czuwa i teraz jest czas, że Paweł odpoczywa, żeby za chwilę zaskoczyć nas wspaniałą rolą - zauważył Pazura na łamach "Show".
Zgadzacie się z nim?
Joanna Brodzik: "Jestem kobietą idealną":
AR/KM