Dziś zna swoje granice
Po tak solidnej lekcji, jaką przyniosło mu życie, powiedział sam do siebie: "Królik, od kiedy pamiętam, to nie po drodze ci z tym trunkiem. Przeszkadza ci to". Poradził sobie z problemem i dziś pije jedynie okazjonalnie. Zna swoje granice i stara się ich nie przekraczać. Wszystko dla dobra rodziny.
- W domu robię nalewki, dereniówka genialna po prostu, z tym opalizującym granatowym kolorem, pigwówka genialna, mam pokitrane butelki whisky, które mają po 25-30 lat. Jak przychodzą odpowiedni koledzy, to dostają. Mam nawet głęboko schowaną polską Starkę, której nie uświadczysz, i to w dwóch rodzajach. Ale napiłem się tego tyle w życiu, że wiem, że mi to nie służy - podsumował w miesięczniku "Pani".