W końcu powiedział ''dość''
W końcu zrozumiał, że alkohol nie rozwiąże jego problemów ani nie sprawi, że każdy posiłek okaże się smaczniejszy. W tygodniku "Na Żywo" przyznał jednak, że wciąż docenia urok kolorowych trunków.
- Wtedy tego alkoholu było za dużo. Był wszędzie. Strasznie mi przeszkadzało uczucie porannego kaca. Pomyślałem, że czas z tym skończyć. Raz na zawsze. Alkohol w ogóle jest fantastyczną rzeczą. To cała magia nalewek, win, koniaków, wódek, cuda świata. Ale zacząłem mieć poczucie, że mnie trunki nie służą. Poza tym bez nich jestem o wiele bardziej zwariowany niż po drinku.