Ile ludzi tyle opinii
W końcu w sprawie zabrali głos przedstawiciele stacji.
- Zgodnie z informacją, jaką przekazał prowadzący z Panią Edytą po programie spotkała się szefowa redakcji i porozmawiała o jej sprawie, prosząc o dostarczenie dokumentów, bo tylko na takiej podstawie możemy sprawę weryfikować. Program jest realizowany na żywo, a każdy odcinek poświęcamy konkretnej historii, dlatego nie jesteśmy w stanie, w czasie jego trwania, przyjmować zgłoszeń dotyczących Państwa spraw. Przypominamy Państwu, że zgłoszenia przyjmujemy tylko telefonicznie lub mailem. Niedopuszczalne jest, żeby ktokolwiek przerywał program, który jest poświęcony naszym bohaterom, z szacunku dla nich i gości w studio. Każda Państwa sprawa jest dla nas ważna, ale przygotowanie programu opiera się na szczegółowym procesie dokumentacji, by przekazać widzom rzetelną informację - czytamy na oficjalnym profilu programu.
Wśród osób komentujących w sieci tę sytuację pojawiła się również sprawczyni całego zamieszania. Stwierdziła, że od wielu już lat próbuje udowodnić, iż Jan Kulczyk niegdyś ją oszukał. Oprócz osób, które w internecie wspierają kobietę pojawili się również tacy, którzy twierdzą, że cierpi ona na paranoję i jej słowa to same kłamstwa.
Jak myślicie, kto z nich ma rację?
Zobacz także: Wybuch w trakcie relacji na żywo. Reporter świadkiem walk peszmergów z islamistami