Pożegnalne ognisko u Marka
W czasie pożegnalnego wieczoru u Marka, jego syn Adam zaprezentował gościom film dokumentujący pobyt kandydatek w gospodarstwie. Na nagranym materiale było widać, że panie miały mieszane uczucia, co do swojej obecności na wsi. Najmniej obiekcji miała oczywiście Beata, która od samego początku nazywała się faworytką.
- Nie wiem, czy pasuję do Marka. Nie wiem. Mam nadzieję, że wybierze dla siebie najlepiej - mówiła dyplomatycznie Ania.
Znajomi Marka typowali Kasię, a Beata... typowała siebie.
- Moją faworytką jest Ania, Marek potrzebuje Kasi, a wybierze Beatę - mówiła jedna z koleżanek rolnika.