Zbyszek, Irenka i... obściskiwanie
W gospodarstwie Zbyszka od rana trwały porządki - Irenka myła okna, Bogumiła przelewała miód do słoików, a rolnik wszystkiego doglądał, starając się... dotykać swoich kandydatek przy każdej możliwej okazji. Później Zbigniew zabrał Bogusię na randkę na strzelnicę, aby nauczyć ją posługiwać się wiatrówką. W czasie spotkania sam na sam nie mógł oczywiście utrzymać rąk przy sobie. Chętnie przytulał swoją kandydatkę, a zadowolona Bogumiła odwzajemniała amory pocałunkami.
- _Ja cię mogę tak uczyć, jak tu takie miłe pocałunki, więcej _- zapewniał.
- Na pewno otworzyłam swoje serce. Jestem zadowolona z toku naszej znajomości, a co będzie później? Zobaczymy - komentowała później Bogusia.
- Dlaczego mnie zaprosiłeś na strzelnicę? - dopytywała.
- Bo ty dużo gadasz, a ja nie lubię dużo gadania. Tyle ci tu nagadałem, a ty się możesz obrazić, to ja cię tu przytulę, pocałuję…