Nauczył się rozdzielać życie prywatne od zawodowego
Początkowo aktorstwo pochłaniało go niemal bez reszty. Nauczył się jednak dystansu do swojego zawodu i przestał przynosić pracę do domu.
- Kiedyś z pietyzmem składałem w pokoju wszystkie scenariusze, jakie dostawałem, i po latach zrobił się z tego ogromny stos. Pewnego dnia zebrałem wszystko i wyrzuciłem – opowiadał w "Gali".
- Uznałem, że to dla mnie za duże obciążenie psychiczne, że nie powinienem przekładać życia moich bohaterów na moje życie prywatne, a wreszcie – że w domu zrobił się potworny bałagan. Do pewnego momentu byłem w stanie wyrecytować wszystkie swoje role, po kolei, według dat. W końcu powiedziałem stop, to nie ma sensu. Trzeba zamknąć się na tamten świat i iść do przodu w życiu realnym - mówił.