Jan Piechociński – Karol
I wreszcie sprawca całego zamieszania, obiekt westchnień kobiet w każdym wieku, Jan Piechociński, czyli filmowy Karol.
Po premierze filmu kobiety nie dawały mu spokoju, zasypywały aktora komplementami, wyznaniami miłosnymi i... propozycjami matrymonialnymi. Ale pojawiły się też ciemne strony tego ogromnego sukcesu – rola pana Górskiego przylgnęła do aktora na dobre. Nagle przestano mu proponować atrakcyjne kontrakty, został zaszufladkowany i oferowano mu tylko występy niewielkie, epizodyczne. Dopiero kilka lat później, gdy szum wywołany „komedią erotyczną” nieco ucichł, Piechociński z ulgą powrócił do dawnego trybu życia.
Ludzie wciąż pamiętają go jako Karola Górskiego, ale dawna rola w żaden sposób go nie ogranicza – swój występ wspomina z sympatią i cieszy się, że „Och, Karol” stał się filmem dla Polaków kultowym i, przede wszystkim, lubianym. Z grania rezygnować nie zamierza. Chociaż na wielkich ekranach pojawia się trochę rzadziej (ostatnio jako ksiądz w „Och, Karol 2”), przez ostatnie lata podbijał polskie seriale. Wielbicielki jego talentu i męskiej urody mogły zachwycać się nim między innymi w telenoweli „Klan”, gdzie jako Feliks Nowak walczył o serce Izabeli Trojanowskiej. (sm/gb)