Nieraz się zawiodła
Dlaczego prezenterka wysnuła wniosek, że nad wszystkim musi zapanować sama? Od rozwodu z Krzysztofem Ibiszem wielokrotnie podkreślała, że nie może liczyć na pomoc byłego męża. W ostatnim wywiadzie stwierdziła nawet, że zaniedbuje syna i nie może na niego liczyć nawet w tak prostych sprawach, jak zawiezienie go po zajęciach do domu.
- Na ojca mojego syna nie mogę liczyć, czasem więc muszę się rozdwoić albo roztroić. Robię za matkę i ojca, dziadka i babcię – mówiła na łamach "Claudii". Nic dziwnego więc, że przedłożyła rodzinę nad karierę i zrezygnowała z intratnej propozycji.
– To są właśnie wybory życiowe, a dla mnie Vincent jest najważniejszy. Wolę nie zarobić, gdzieś się nie pokazać, a potem co za tym idzie nie otrzymać propozycji reklamy czy innych kontraktów – podsumowała gorzko w rozmowie z "Faktem".