Ilona Kuśmierska dziś
Świat ponownie usłyszał o Kuśmierskiej w 1998 roku. To właśnie wtedy aktorka została poważnie ranna w wypadku. Wjechała autem w tramwaj.
- Samochód został sprasowany, ja też. Dziura w głowie, krwiaki na mózgu, poturbowany obojczyk, łopatka, obie kości kulszowe... Koledzy śmiali się: ty to masz szczęście do telewizji. Czekając na mnie, włączyli telewizyjny Kurier Warszawski i zobaczyli wypadek. Telewizja przyjechała pierwsza. Po niej straż, która mnie wyrzynała z blachy, potem policja, a na końcu pogotowie ratunkowe. Nic nie pamiętam. Nitka mojego życia miała się przerwać. Trzy miesiące w szpitalu - opowiadała w "Kurierze Lubelskiem".
Kuśmierska mogła liczyć na pomoc przyjaciół i najbliższych. To w nich znalazła oparcie w najgorszych chwilach w jej życiu. W tym roku aktorka skończyła 67 lat. Ponad połowę tego czasu spędziła u boku swojego męża. I chociaż nie brakowało w jej życiu dramatów, te chwile tylko umocniły ich miłość.
- Ten wypadek powiedział mi coś ważnego: żeby nie żyć za szybko. Robić tyle, ile się może. Cieszyć się każdym dniem życia. (...) Cieszę się, że widzowie pamiętają i wciąż oglądają tryptyk o Kargulach i Pawlakach czy "Noce i dnie". Ale ja postawiłam na rodzinę - zapewniała w jednym z wywiadów.