Pierwsze kroki
Wśród swoich ulubionych filmów wymienia „Istotę z innego świata” i „Czerwone pantofelki”. To właśnie ten drugi tytuł umocnił go w postanowieniu, by samemu zostać reżyserem.
Po ukończeniu nauki na uniwersytecie w 1960 roku wreszcie mógł spełnić swoje marzenie, choć początkowo musiał się zadowolić kręceniem krótkometrażówek i reklam.
Rok wcześniej przeżył ogromny zawód, kiedy znalazł się na planie filmu „Północ – północny zachód”, gdzie mógł podejrzeć przy pracy swojego dziecięcego idola, Alfreda Hitchcocka (jako swoich dwóch innych mistrzów Romero wymieniał Orsona Wellesa i Howarda Hawksa). Był rozczarowany stylem reżysera, twierdząc, że jest mechaniczny i pozbawiony pasji.