Polski duch
Pytany o swój stosunek do Polski, Michałkow odpowiadał anegdotą:
- Mam wspaniałego przyjaciela, nazywa się Danek Olbrychski. Kiedyś mu powiedziałem: „Słuchaj Danek, wiesz, jaki sobie stworzyłem właśnie obraz Polski, waszego ducha...”. Danek pyta: „No jaki?”. A byliśmy wtedy w Cannes. Zdrowo się bawiliśmy, piliśmy... On był wtedy w Solidarności, radziecka delegacja nie chciała z nim rozmawiać, mnie nigdy kierownictwo nie lubiło, więc trzymaliśmy się razem: dwa piękne, młode, szalone lwy... Więc mówię mu: „Słuchaj, ty jesteś uosobieniem pięknego polskiego mężczyzny: przystojny, silny, masz piękne włosy, błękitne oczy... idziesz sobie w kąpielówkach po plaży, po piasku, na bosaka... A słychać dźwięk ostróg”.
Krytycznie wypowiadał się jednak o decyzjach polskich władz. Twierdził na przykład, że Polska nie powinna wstępować do NATO.
- Polska sama to oceni– dodawał w "Polityce" - ale obawiam się, że znaczenie słów: "Jeszcze Polska nie zginęła" może być niedługo wątpliwe.