Prosta taktyka
- Niczego się nie bałem. To była czysta kalkulacja. Kiedy zdecydowałem się na samoukaranie, miałem już rok spędzony w areszcie śledczym. Zacząłem liczyć, co bardziej się opłaca. Czy iść na wojnę z prokuraturą i nawet przez dziesięć lat chodzić po sądach, czy wziąć na klatę to, co jest i wyskoczyć na połowę kary – czyli w sumie po piętnastu miesiącach odsiadki. Rok już miałem zaliczony w areszcie, zostały trzy miesiące. To tyle, co powisieć na szelkach w kiblu – powiedział Opala w jednym z wywiadów.