"Detektyw", Jakub Zagalski
HBO od lat buduje renomę dostawcy najlepszych seriali kryminalnych. "Prawo ulicy" ("The Wire") czy "Rodzina Soprano" to dziś prawdziwa klasyka, do której z przyjemnością wraca się po latach. Podobnie będzie z "Detektywem" ("True Detective"). Serial emitowany od 2014 r. doczekał się trzech sezonów, przy czym każdy z nich opowiada niezależną historię rozgrywającą się w innym mieście i z udziałem innych bohaterów.
Pierwszy sezon został szybko okrzyknięty jednym z najlepszych seriali ostatnich lat, do czego przyczynił się mistrzowski duet Matthew McConaughey i Woody Harrelson w roli tytułowych detektywów. Ciężki klimat w połączeniu z intrygującym, nieliniowym scenariuszem (retrospekcje) dał niesamowity efekt. Przy drugim sezonie wielu widzów narzekało na spadek formy, choć zaskakujące wybory obsadowe (Vince Vaughn, Colin Farrell) okazały się najmocniejszą stroną serii. Podobnie jak sceny akcji, pościgi, strzelaniny, przy których nie dało się usiedzieć spokojnie na miejscu.
W trzecim sezonie ponownie położono duży nacisk na retrospekcje, ale tym razem twórcy odważyli się na bardzo ryzykowny krok. Cała historia jest bowiem ukazana na trzech płaszczyznach czasowych, co wiązało się z postarzeniem głównych bohaterów (Mahershala Ali, Stephen Dorff) o kilkadziesiąt lat. Charakteryzacja prezentuje się fenomenalnie i jest tylko jednym z powodów, dla których trzeba obejrzeć najnowszego "Detektywa".