Rodzinny dramat
- Przez zamartwianie się dostałam ciężkiej depresji, myśli samobójczych…. Trafiłam do szpitala psychiatrycznego w Leżejsku. Od tamtej pory, leczę się psychiatrycznie, aż do dzisiaj, jestem ciągle na stałych lekach - mówiła Sylwia przed kamerami Polsatu
- Podczas pobytu w szpitalu poznałam Pawła. Był on tam jedyną osobą, która mnie wspierała…Gdyby nie Paweł, mogłoby mnie tu nie być i zawdzięczam mu po prostu życie… – mówiła ze wzruszeniem Sylwia.