Rusin opłakuje Mrożka. Tylko jakiego?!
Kindze Rusin też udało się w tym roku zabłysnąć. Jej facebokowy post opublikowany po śmierci Sławomira Mrożka przejdzie do historii, jednak wcale nie z powodu trafności spostrzeżeń dziennikarki, a błędu, którego się dopuściła. Źle podane imię pisarza błyskawicznie wytknięto gwieździe TVN, za co zresztą równie szybko przeprosiła.
- Dziękuję za czujność a przede wszystkim przepraszam za pomyłkę!- napisała w kolejnym wpisie. Nie omieszkała jednak wytknąć plotkarskim portalom, że skarciły ją za wpadkę "zamiast w chwili zadumy pochylić głowę nad odejściem wielkiego człowieka".