3. "Miłość na bogato"
Choć już po opisie głównych wątków serialu, który opowiada o życiu młodych, pięknych i bogatych mieszkańców Warszawy, nikt nie spodziewał się ambitnej produkcji, to mimo wszystko jej poziom rozczarował nawet największych pesymistów! Mowa oczywiście o "Miłości na bogato", która jest trochę serialem i po części programem. A to wszystko jedynie z lekko zarysowanym scenariuszem.
Przewidywalność, porażająca sztucznością gra aktorów-amatorów i koniec końców fabuła dla wyjątkowo mało wymagającego widza sprawiły, że "Miłość na bogato" wprawiła odbiorców raczej w zażenowanie, niż dobry humor. Internauci nie zostawiają na serialu suchej nitki, skrupulatnie wyliczając wszystkie absurdy tego filmowego obrazu o mieszkańcach stolicy. A jest ich naprawdę dużo, jak choćby porażające wypowiedzi "Dużo łatwiejsze jest życie w Warszawie, jest więcej możliwości, więcej predyspozycji, wszystkiego" czy "Zostałam twarzą rajstop".
Mówiąc krótko, widzowie nie zapałali do "Miłości na bogato" gorącym uczuciem i chyba nie można się temu dziwić. Marcin Prokop dobitnie powiedział Marceli Leszczak (uczestniczka "Top model" wcieliła się w główną bohaterkę), że śmieje się z niej cała Polska. Niestety, nie było w tym przesady.
Jedynie Monika Pietrasińska zyskała na udziale w produkcji. Przez jakiś czas mówiło się tylko o niej i jej braku bielizny podczas jednej z imprez...