Boleśnie zderzył się z rzeczywistością
Mało brakowało, a nigdy nie poznalibyśmy przystojniaka o uwodzicielskim głosie i dużym talencie. Jego droga do Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie była wyjątkowo kręta. Garlicki po maturze dostał się na orientalistykę. Na studiach nie zagrzał jednak długo miejsca. Jego wyobrażenia zderzyły się z szarą rzeczywistością.
Jak wspominał po latach z rozbawieniem, wybrał ten kierunek, bo kojarzył mu się z egzotycznymi wyjazdami. Zamiast nich, już od pierwszego semestru musiał uczyć się kilku języków, a to szybko go znudziło. Z czasem przestał przychodzić na zajęcia i wyrzucono go z uczelni. Wtedy upomniało się o niego wojsko.