Jest podejrzany
Tymczasem zmartwienia nie ominą także Falkowicza. W trakcie przesłuchania lekarz opowie o liście, który napisała do niego zaginiona Matylda, ale policjanci wciąż mu nie będą ufać.W końcu profesor wybuchnie gniewem.
- Odebrałem go przedwczoraj. Tydzień potem, jak jej matka po kryjomu ją zabrała i zniknęła nie mówiąc mi, gdzie jest, ani na jak długo...
- I dlatego pan wynajął prywatnego detektywa?
- To wasza wina, do jasnej cholery!
- Może się pan uspokoić?
- Matylda wiedziała, że ją zabierzecie!
- Jej matka trafiła na oddział zamknięty z zaburzeniami. Przestała ją poznawać.