Rozczarowanie
Gdy Zajączkowska wróciła w rodzinne strony, nie została przyjęta z otwartymi rękami. O dziwo, rodzimi filmowcy nie chcieli, czy też nie potrafili, wykorzystać zdobytego przez nią w USA doświadczenia.
- Zderzyłam się ze ścianą. Powiedziałabym nawet, że z żelbetonową ścianą. Proponowałam coś innego, nowego, co łączyło moje polskie i amerykańskie umiejętności - wspominała z rozżaleniem w wywiadzie dla "Gali".
Aktorka miała wrażenie, że wszystkich bardziej interesują prywatne historie zagranicznych gwiazd niż to, jak wygląda praca nad filmami.