Szczerość się nie opłaci
Gdy Tretter zatrudnia Zyberta, Adam jest zaskoczony. I od razu się buntuje. Nie wierzy, że weteran wciąż zna się na medycynie i że jest w stanie go czegoś nauczyć. Zdenerwowany, dzwoni w końcu do Falkowicza:
- Nie, nie jestem rozżalony. Owszem, wiem, że nie mam specjalizacji! Nie, nie liczyłem... ale powinien to być ktoś bardziej na czasie. Co taki stary pryk może wnieść do nowoczesnego zespołu?!
Młody chirurg nie zdaje sobie sprawy, że profesor stoi akurat na korytarzu i słyszy każde jego słowo.