Umiała się przebić
Na ekranie zadebiutowała jeszcze pod koniec lat 80. Podziwiać ją można było wtedy głównie w spektaklach Teatru Telewizji, do którego wciąż zresztą czuje ogromny sentyment.
Już na samym początku zawodowej drogi otrzymała propozycję, która rozsławiła jej nazwisko. Chociaż dotychczas zagrała blisko pięćdziesiąt ról na małym i dużym ekranie, ta jedna zajmuje wśród nich szczególne miejsce. Sama zainteresowana nie ma wątpliwości, która kreacja jest dla niej najważniejsza.
- Oczywiście tytułowa "Faustyna". Ta rola dała mi nie tylko wiele uznania, ale także wpłynęła na moje życie. Zapraszano mnie do udziału w akcjach charytatywnych. W afrykańskiej wiosce w Malawi zaprezentowaliśmy ten film ludziom żyjącym poza cywilizacją, nawet bez prądu. Pierwszy raz widzieli ruchome obrazy, film. Nie mogli uwierzyć Faustyna na ekranie i ja, to ta sama osoba. No bo skoro umarłam, to jak to mogę być ja? - wspominała w jednym z wywiadów.