Consalida na psychotropach?
- Nie. Wierzę w twardą medycynę. Diagnoza. Leczenie. Skutek!
- To nie są pigułki szczęścia. Nie dam ci farmakologii po 15 minutach rozmowy!
- A kto mówi o szczęściu? Chcę, żeby było jak wcześniej.
- To tak nie działa, Wiktoria... Może powinnaś się zastanowić nad terapią?
- Nie mam czasu. Ważny projekt mi ucieka. Pomóż mi!
- Nie w ten sposób - Szymon jest nieugięty. I z każdym słowem, coraz bardziej niepokoi się o przyjaciółkę. A Wiktoria szybko traci cierpliwość:
- Niepotrzebnie przyszłam. Sorry, zapomnijmy o tym! Dam sobie radę!
Czy doktor Consalida naprawdę sama poradzi sobie z problemami? A jeśli nie... czy sięgnie w końcu po leki?