Musiała usunąć się w cień
Prezenterka odniosła się również do swojej wcześniejszej wypowiedzi na temat traktowania aktora w jego poprzednim małżeństwie. Przypomnijmy, że dziennikarka stwierdziła, że "był niczym niepotrzebny mebel, który przestawia się z kąta w kąt". Teraz to on gra pierwsze skrzypce, a ona musiała usunąć się w cień. Co ciekawe, Zamachowska niekoniecznie tego oczekiwała w nowym związku.
- Jako Zamachowska jestem dużo mniej ważna, dużo mniej na świeczniku, dużo mniej błyszczę. (...) Pojawiło się, a jakże, w mojej głowie pytanie, czy ja, przyzwyczajona do blichtru i sławy, wychowywana w przeświadczeniu, że jestem śliczna i mądra, dam radę zejść na drugi plan. Dzisiaj już wiem, że tak. Jestem absolutnie podporządkowana Zbyszkowi. On jest królem - powiedziała w tym samym wywiadzie.
Co ciekawe, nie tylko ona miała problemy z zaakceptowaniem nowego życia u boku wielkiego aktora. Jej dzieci, Zosia i Tomek, również odczuły, że nic już nie będzie takie samo. Przyzwyczajone do życia na wysokim poziomie, nagle straciły grunt pod nogami.
- Jako nowa rodzina spadliśmy z wysokiego konia, dzieci były trochę zaskoczone. "Rozwód rozwodem, ale gdzie jest nasze dotychczasowe życie?", pytały. (...) Ale słowa pretensji, że im się życie pogorszyło, nigdy z ich ust nie padły. (...) Zbyszek ma gigantyczne alimenty, a moja praca dzisiaj jest, jutro jej nie ma - dodała.