Dużo się zmieniło
Okazuje się, że praca na planie telewizyjnych produkcji bardzo zmieniła się przez ostatnie dekady. Kiedyś popularne były tak zwane "seriale na żywo".
- Na początku mojej pracy robiliśmy coś, co nazywało się "live on tape" - nagrywano całość, bez dubli i przerw. Zdarzały się więc kiksy, ale był czas na reakcję. Aktorzy byli w tamtych czasach bardzo zdyscyplinowani. Przez wszystkie osiem lat, kiedy grałam w "Dniach naszego życia", zatrzymaliśmy nagranie chyba tylko raz. I to z mojej winy! Boże, jakie to było upokarzające! - wspominała Flannery w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów".