"Milion od zaraz": cudowne zrządzenie losu
Mańczakowie z niedowierzaniem potraktowali pomysł znajomego radiologa. Małżonka lekarza zapewniała, że to ingerencja Wszechmogącego, że los ich ze sobą skojarzył.
Henryk K. tłumaczył zasady programu i wyjawił jak widzi rolę Mańczaków. Chciał, aby rodzina pokazała się z lekarzem. Oczywiście rodzicom muszą towarzyszyć chorzy chłopcy, najlepiej rozebrani, żeby wstrząsnąć widzów rozmiarem tragedii. Na ten ostatni warunek nie zgodzili się Mańczakowie, ale rodziny i tak się dogadały.